W swoim życiu miałem także taki epizod, gdy na życie zarabiałem rozwożąc paczki po stolicy naszego kraju. Praca jako kurier rowerowy była wówczas całkiem intratnym zajęciem. Były to same początki tego zawodu w Warszawie. Kurierów było mało, a stawki za dostarczenie przesyłki bardzo przyzwoite.