Jako wytrawny meloman uznanie w moich oczach posiadają różne gatunki muzyczne. Jedną z gałęzi, którą bardzo lubię jest muzyka klasyczna. Stąd moje systematyczne wizyty w filharmoniach czy operach. Dziś jednak chciałbym opowiedzieć o fenomenie, który odkryłem zupełnie przypadkiem kilka ładnych lat temu, i któremu kibicuje po dziś dzień. Jest nią Grupa MoCarta.
Grupa MoCarta to czterech absolwentów Akademii Muzycznych z Warszawy i Łodzi: Filip Jaślar, Michał Sikorski, Paweł Kowaluk i Bolek Błaszczyk. Panowie tworzą kwartet smyczkowy i wykonują repertuar klasyczny. Jednak ich głównym powołaniem jest kabaret muzyczny, w ramach którego nie stronią od różnych form i współpracy muzycznych. Po raz pierwszy możliwości Grupy MoCarta poznałem w 2002 r. podczas Warsaw Summer Jazz Days, w ramach których Panowie uczestniczyli w koncercie znanego artysty jazzowego Bobby McFerrina. Od tego czasu śledzę karierę tych Panów i gdy tylko nadarza się okazja biorę udział w ich występach. Grupa MoCarta w idealny sposób łączy klasykę z różnymi akcentami nowoczesności, wykazując się przy tym doskonałym zmysłem artystyczno-kabaretowym. Są perfekcyjni w swoich występach w filharmoniach, gdzie dają prawdziwy pokaz wirtuozerii smyczkowej i umożliwiają rozkoszowanie się najlepszą jakością brzmień. Bezbłędni są także w swoich występach kabaretowych, czego dowodem są liczne przyznane Grupie nagrody i wyróżnienia. Grupa MoCarta z powodzeniem para się także muzyką rozrywkową. Do współpracy w swoich projektach muzycznych zaprosili ich między innymi: Maryla Rodowicz, Natalia Kukulska, Grupa pod Budą, Marian Opania, Włodzimierz Korcz, Artur Andrus, Czerwony Tulipan, Kayah, Piasek oraz mim Ireneusz Krosny. Panowie zagrali także epizod w jednej z kultowych polskich komedii „Poranku Kojota”.