Przygoda z Filharmonią Narodową zrodziła we mnie drugą kolejną fascynację. Oprócz delektowania się perfekcyjnym brzmieniem audio, zapragnąłem sam tworzyć muzykę. Przez rok usilnie prosiłem matkę o pierwszy instrument. W końcu dostałem upragnioną gitarę klasyczną.
Wybór instrumentu nie był przypadkowy. Niezwykle populara gitara była w latach mojego dzieciństwa stosunkowo najbardziej dostępnym instrumentem. Matka w domu puszczała Jacka Kaczmarskiego i to na nim pragnąłem wówczas się wzorować. Gitara klasyczna jest też idealnym instrumentem do nauki gry. Posiada miękkie struny nylonowe. Trzy z nich są grubsze i posiadają metalową owijkę. Odpowiadają za dźwięki niskie. Gryf gitary jest płaski i wygodny. Gitara klasyczna dobrana do wieku i wielkości dziecka nie męczy palców i nie zniechęca. Jest najłatwiejszym instrumentem.
Brzmienie gitary klasycznej jest ciepłe i przyjemne. Jest to dość cichy instrument, zdecydowanie nie pasuje do wysokiej jakości nagłośnienia Filharmonii, które tak mnie urzekło. Jednak radość z pierwszego instrumentu była tak ogromna, że już po kilku dniach intensywnych ćwiczeń umiałem zagrać jeden nieskomplikowany utwór. W ten oto sposób stałem się artystą.